22.02.2023
„WSZYSTKIM NA KONIEC DNIA CHODZI O TO SAMO: ŻEBY MIASTO BYŁO DOBRE, FUNKCJONALNE I PRZYJAZNE” – ROZMOWA Z PIOTREM SZCZEPAŃSKIM Z INSTYTUTU BADAŃ PRZESTRZENI PUBLICZNEJ
Wracamy z naszym cyklem rozmów “Kawa na ław(k)ę”! Tym razem zapraszamy do przeczytania wywiadu z Piotrem Szczepańskim, zastępcą kierownika studiów podyplomowych „Miasta i metropolie. Studia miejskie” prowadzonych przy Instytucie Badań Przestrzeni Publicznej na Akademii Sztuk Pięknych w Warszawie. Zaczęliśmy naszą rozmowę od praktycznego pytania: kto chce uczyć się miasta, a skończyliśmy na rozmowie o tym, czym jest piękno w kontekście wspólnej przestrzeni.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Zacznijmy od konkretnego pytania: Kogo w praktyce przyciągają studia miejskie?
Piotr Szczepański: To zależy. Możemy na to spojrzeć dwojako. Z jednej strony, biorąc pod uwagę wykształcenie kandydatów, którzy do nas trafiają, z drugiej strony ich zainteresowania. Jeśli chodzi o to pierwsze rozróżnienie, trafiają do nas osoby, które są już profilowane przez studia magisterskie, rzadziej przez licencjackie. Najczęściej dotyczy to socjologii, architektury, urbanistyki. Ale w ostatnim czasie, mam tu na myśli okres trochę przed-pandemiczny, są to też osoby związane z urzędami, które kończyły takie kierunki jak: administracja, prawo, zarządzanie i na co dzień pracują w urzędach oraz instytucjach związanych z miastem.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Wiemy już, kogo studia przyciągają w praktyce, a komu Pan, by je zarekomendował?
Piotr Szczepański: To są studia dla osób, które chciałyby skutecznie działać w mieście. Dla tych, którzy chcieliby być lepszymi architektami, urbanistami, użytkownikami przestrzeni publicznej. Niektórzy studenci zwracali mi uwagę na to, że podjęli te studia, bo interesuje ich życie miejskie jako takie, ale nie mają słownika, który by im pozwolił po pierwsze opisywać różne zjawiska miejskie, a po drugie dogadywać się z przedstawicielami innych dyscyplin w celu realizacji wspólnych miejskich projektów. W dużej mierze na naszych studiach chodzi o naukę tej umiejętności znalezienia wspólnego miejskiego języka.
Na początku każdego roku mam takie zajęcia powitalne ze studentami, gdzie mówię, że tak naprawdę podczas tych studiów uczymy się języka. Uczymy się mówić o mieście i rozróżniać te języki, którymi mówią inni. Na dobrą sprawę chodzi o to, jak na koniec dnia się dogadać. Jak urbaniści mają rozmawiać z urzędnikami, a architekci z aktywistami miejskimi. Wszystkim na koniec dnia chodzi o to samo: żeby miasto było dobre, funkcjonalne i przyjazne.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): W takim razie rekomendujemy studia miejskie wszystkim tym, którym zależy na tworzeniu dobrych miast.
Piotr Szczepański: Ja dodam jeszcze, że najlepszymi ambasadorami tego kierunku są nasi absolwenci. Czy wie Pani, że studenci trzech ostatnich edycji, to osoby, które do nas trafiły, bo usłyszały rekomendacją byłych studentów? Cieszę się, że absolwenci o nas nie zapominają, rekomendują kierunek, zapraszają innych. Często po zakończeniu tego procesu edukacyjnego ze sobą współpracujemy, bo zapraszamy ich np. do badań, udziału w panelach dyskusyjnych oraz prowadzenia zajęć. Tę dobrą więź ze studentami udało się zbudować, dlatego że mamy taki intensywny drugi semestr, kiedy realizujemy projekty dyplomowe.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Skoro wspomniał Pan o projektach studentów, proszę powiedzieć trochę więcej o tym, jak wygląd praktyczny wymiar nauki?
Piotr Szczepański: Te studia zasadniczo składają się z dwóch części. Pierwszy semestr jest bardziej teoretyczny, musimy nauczyć studentów rozumienia różnych pojęć. Drugi semestr to już głównie praktyka. Realizujemy w grupach projekty, których tematyka dotyczy szeroko pojętej działalności w mieście. Nie narzucamy tematu. Studenci są przez nas moderowani i kierowani w stronę zagadnienia, które przede wszystkim będzie wykorzystywało ich kompetencje. Przykładowo mamy do dyspozycji w grupie architekta, socjologa, kulturoznawczynię i prawniczkę.
Jak połączyć umiejętności, które już posiadamy, by coś przebadać lub przeprowadzić interwencję? Pierwszym takim warunkiem jest poznanie się, drugim akceptacja, że mamy takie, a nie inne kompetencje do dyspozycji, a trzecim połączenie tego wszystkiego w ramach jednej grupy. No i każdy projekt musi mieć też lidera lub liderkę. Bo bez zarządzania trudno wyegzekwować realizację poszczególnych działań.
Studenci są też z różnych miast, można wówczas zrobić analizę porównawczą. Kolejna kwestia to budżet. Są to projekty niskokosztowe, bo nie mamy środków na spektakularną działalność, dlatego studenci muszą wykazać się kreatywnością.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Czyli każdy projekt to też dobra szkoła kształtowania umiejętności miękkich tak bardzo przydatnych na rynku pracy?
Piotr Szczepański: Tak. Niektórzy studenci uczą się kierować grupą i delegować zadania, inni wykonywać zlecenia w ramach swoich kompetencji, a jeszcze inni zdobywają doświadczenie w czymś kompletnie dla nich nieznanym. Na przykład mieliśmy kilku studentów, których poprosiliśmy o przeprowadzenie wywiadów pogłębionych i było to dla nich zupełnie nowe doświadczenie. Wyszli oczywiście w teren, porozmawiali, wykonali transkrypcję wywiadów. Wrażenia były różne: jednym się podobało, inni stwierdzili, że to nie dla nich. Ale było to doświadczenie warte uwagi. Potem jest obrona. Studenci mają sporo materiałów, dzielą się nimi, prezentują. To też jest dla niektórych ważne, że mogą wystąpić publicznie i opowiedzieć o czymś, co sprawiało im ogromną przyjemność i frajdę. Używam tych słów nie bez przyczyny, bo mam takie wrażenie, że tutaj też dobrze się bawimy, po prostu bawimy się w miasto.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Tylko dobra zabawa czy jednak pojawiają się też konflikty związane z realizacją projektów?
Piotr Szczepański: W przypadku każdego projektu pojawiają się spięcia, ale to też jest taka nauka rozwiązywania konfliktów, czyli kolejnej kompetencji przydatnej na rynku pracy. Mamy też zajęcia z przedsiębiorczości, zajęcia z zarządzania projektem.
Oprócz tego rozmawiamy o tym, jak ze sobą rozmawiać. Profesor Jacek Wasilewski z Uniwersytetu Warszawskiego wykłada przedmiot “Słowo w przestrzeni publicznej” i mówi o warunkach prowadzenia dobrej dyskusji i dobrej debaty. Jeśli potrafi się dobrze dyskutować, słuchać, odbierać komunikaty, to można skrócić ścieżkę decyzyjną o kilka godzin lub nawet dni.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Skoro wspomina pan profesora Jacka Wasilewskiego, to proszę powiedzieć, od kogo jeszcze uczą się studenci?
Piotr Szczepański: Są to urbaniści i architekci i to jest ta ścieżka twarda. A ponieważ te studia były pierwotnie pomyślane i zakładane przez profesora Mirosława Duchowskiego związanego z Akademią Sztuk Pięknych oraz Szkołą Wyższą Psychologii Społecznej, dlatego aspekt kulturoznawczy też u nas silnie wybrzmiewa. Mamy więc kulturoznawców z Poznania z zespołu pani profesor Ewy Rewers, która też kiedyś u nas wykładała. Był u nas Kacper Pobłocki z przedmiotem „Antropologia miasta”. Mamy też zajęcia z ekspertami, którzy zajmują się projektowaniem przestrzeni. Taką ważną osobą jest profesor Jerzy Porębski, współautor systemu informacji miejskiej dla Warszawy.
Przy zakładaniu naszego instytutu idea była taka, by sięgać po specjalistów nie tylko z Warszawy. Wykłada więc u nas urbanista profesor Piotr Lorens z Politechniki Gdańskiej. Swego czasu zajęcia prowadził również Łukasz Pancewicz, który zajmował się rewitalizacją Łodzi. Silnie wspiera nas też zespół redakcyjny „Magazynu Miasta”: Artur Celiński, Martyna Obarska, Marta Żakowska.
Mam też to szczęście, że zatrudniam swoich absolwentów. Realizują oni np. konsultacje projektowe, pracują metodą design thinking. Są też dziennikarze, bo bez nich miasto pozostaje nieme. Mogę też zdradzić, że w drugim semestrze będzie wykładać Aleksandra Litorowicz, która zajmuje się sztuką w przestrzeni publicznej.
Mamy tutaj bardzo ciekawy skład. To jest co roku około czterdziestu wykładowców z bardzo różnych dyscyplin.
Małgorzata Bieniek: Czyli same studia też są okazją do zdobycia pracy?
Piotr Szczepański: Czasem śmieję się, że nasz instytut i też ogólnie studia miejskie działają jak taka bardzo dobra agencja pośrednictwa pracy. Właśnie przez to, że jest tutaj tylu wykładowców, którzy ogłaszają na swoich zajęciach, że realizują jakiś projekt i potrzebują konkretnych specjalistów. No i tak jak wspomniałem, my jako instytut współpracujemy z niektórymi absolwentami.
Z innej strony dużo mam takich studentów, przynajmniej połowa roku co roku, którzy nie są z Warszawy. Wracają do swoich małych miejscowości i tam próbują też mówić innym językiem o mieście, realizować projekty i edukować.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Studia miejskie adresowane są do osób chcących brać czynny udział w tworzeniu lepszego miasta i warunków życia w nim. Ma Pan swój ranking najbardziej funkcjonalnych miast w Polsce?
Piotr Szczepański: To bardzo złożone pytanie. Trudno mi jednoznacznie wskazać polskie miasta, które byłoby wzorem tego, jak postępować. Jednak jako że mam absolwentów i absolwentki, którzy aktywnie działają w Gdyni, chciałbym wspomnieć o tym mieście. Godne naśladowania jest to, jak Gdynia próbuje zawalczyć o swoją przestrzeń. To miasto, które zna swoją wartość: tę architektoniczną z jednej strony, a historyczną z drugiej.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Dla firmy Komserwis, którą reprezentuję, ważna jest kategoria piękna w mieście. Zresztą nasze hasło brzmi: „Piękno wspólnej przestrzeni”. Czy pod tym względem też można rozpatrywać funkcjonalne miasta?
Piotr Szczepański: Jednym z postulatów profesora Mirosława Duchowskiego było to, żeby przywrócić w naszym myśleniu o mieście kategorię piękna. Żebyśmy sobie postawili pytanie, czym jest piękne miasto? Jak uczynić miasto piękniejszym? Co znaczy piękno w mieście? Jakie miasta są piękne? Dlaczego je lubimy? A jakie miasta są brzydkie i dlaczego za nimi nie przepadamy? Czy możemy to reżyserować? Czy możemy być autorami takiej scenografii miejskiej, w której jest nam dobrze, wygodnie, bezpiecznie, którą chcielibyśmy pokazać innym?
Jeśli jeszcze dołożymy do naszego postrzegania miasta oprócz zmysłu wzroku pozostałe: słuch, węch, to one też mają wpływ na nasze poczucie piękna. Bo miasto hałaśliwe i pełne smogu niekoniecznie będzie piękne. Ale to jest już temat na kolejną rozmowę.
Małgorzata Bieniek (Komserwis): Zgadzam się, bardzo dziękuję za tę ciekawą perspektywę i zachęcam wszystkich do odwiedzenia strony instytutu.
Piotr Szczepański: Również dziękuję i zapraszam do nas osoby zafascynowane miejską tematyką.
Piotr Szczepański — absolwent filozofii na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie, pracownik Centrum Współpracy Międzynarodowej Politechniki Warszawskiej, z-ca kierownika studiów podyplomowych MIASTA I METROPOLIE. STUDIA MIEJSKIE w Instytucie Badań Przestrzeni Publicznej w Warszawie, członek Polskiego Towarzystwa Kulturoznawczego (PTK). Współpracował z fundacją Legalna Kultura przy projektach „Ja w internecie” oraz „Kultura Na Widoku”, z Green Cross Poland przy projekcie „Nasz ogród społeczny”, z CSW Łaźnia przy projekcie „Artecitya”, z twórcami platformy internetowej „Otwarta Warszawa”, z Warsztatami Kultury w Lublinie przy Festiwalu Noc Kultury. Zainteresowania naukowe: kulturowe studia miejskie, hermeneutyka, filozofia języka, antropologia filozoficzna, historia nauki.
To też Cię zainteresuje: “Trzeba myśleć o dobrym designie nawet tego, co jest najtańsze” – wywiad z architektem urbanistą Pawłem Mrozkiem, autorem profilu “Sto lat planowania”ZOBACZ RÓWNIEŻ
POLECANE WPISY
ARCHIWUM
TAGI
architektura Architektura & Biznes Architektura Krajobrazu blog o architekturze blog o małej architekturze Budma design Dobry Wzór donice miejskie eksperci inspiracje Jan Gehl Katowice komserwis komserwis producent małej architektury Komserwis Trzebinia konkurs kosze na śmieci kosz na śmieci kraków książka o architekturze mała architektura mała architektura komserwis meble miejskie meble miejskie komserwis miasto producent małej architektury producent mebli miejskich przestrzeń przestrzeń publiczna smart city stojaki rowerowe Stowarzyszenie Architektury Krajobrazu street furniture tablice informacyjne Targi Budma wrocław wydarzenia architektoniczne wydarzenia architektura Wydawnictwo Wysoki Zamek ławka ławka miejska ławka parkowa ławki miejskie ławki parkowe