08.06.2021
“MAŁA ARCHITEKTURA MOŻE STAĆ SIĘ SZTUKĄ” – ROZMOWA Z JUSTYNĄ WERONIKĄ ŁABĄDŹ Z GALERII BIELSKIEJ BWA
Jakiś czas temu dostaliśmy nietypowe zapytanie o możliwość wypożyczenia słupa ogłoszeniowego York Komserwis do bielskiej Galerii. Ten element małej architektury stał się częścią wystawy „Układ scalony” ukazującej złożoność i możliwości formy artystycznej, jaką jest video mapping. O tej inicjatywie i nieszablonowym wykorzystaniu mebli miejskich porozmawialiśmy z Justyną Weroniką Łabądź - kuratorką wystawy.
Komserwis: Skąd pomysł na to, żeby pracę Dawida Kozłowskiego wyświetlić na słupie miejskim Komserwis?
Justyna Weronika Łabądź: To oczywiście nie jest pomysł galerii, ani mnie jako kuratorki wystawy, ale samego artysty. Dawid Kozłowski zrealizował już pracę pt. „Ostatni rytuał” wcześniej, w 2019 roku. Była ona częścią jego pracy doktorskiej w Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie. Artysta wybrał słup miejski ze względu na jego cylindryczną formę, na której wyświetlił projekcję wideo 360 stopni. Wielki walec stał się dla niego rodzajem technicznego totemu, „wielbionego” obrazu technicznego, stojącego w centrum ludzkiego zainteresowania. W ten sposób nawiązał do wszechobecności technicznego obrazu i ekranów we wszystkich rozwiniętych społecznościach. Czasami wręcz dominujących nasze przestrzenie i sposób codziennej egzystencji.
Komserwis: Myślisz, że inne meble miejskie nadawałyby się na eksponowanie sztuki?
Justyna Weronika Łabądź: Oczywiście. Nie tylko na eksponowanie sztuki, ale również do tego, żeby stać się tą sztuką na ekspozycji. Sztuka współczesna nie zna limitów, a właściwie cały czas przekracza granice. Ograniczeniem jest jedynie wyobraźnia. A każdy przedmiot codziennego użytku może stać się inspiracją do stworzenia pracy artystycznej, która może przekazywać wartościowe treści. Przecież znamy interaktywne ławki tworzone przez artystów, tablice i gabloty, w których na stałe w przestrzeni publicznej prezentowane są dzieła sztuki. Przykładów można znaleźć więcej.
Komserwis: Wracając do wystawy “Układ scalony”…Czy mogłabyś w skrócie powiedzieć czym jest video mapping?
Justyna Weronika Łabądź: Video mapping to zarazem technologia, jak i proces animowania i projekcja obrazu, w której najważniejsze są dwa komponenty – materialna bryła np. obiekt, instalacja, osoba, które stają się rodzajem matrycy, i specjalnie dla których twórca projektuje animację 2D i 3D, wpisującą się w ich strukturę, odpowiadającą jej trójwymiarowym formom, ale też wykorzystującą ich elementy charakterystyczne, detale i ornamenty. W ten sposób, po odpowiednim zaprojektowaniu, animacja wyświetlona jest na tym samym obiekcie i podczas projekcji zmienia jego formę, poddaje go metamorfozom, dodaje ruch do stabilnych, nieruchomych elementów, wprowadza nowe historie i alternatywne wizje przedmiotów. Video mapping stosuje się obecnie nie tylko w sztuce, wielkoformatowych pokazach video mappingu architektury, ale też w teatralnej scenografii, biznesie, czy komercyjnych pokazach, najczęściej reklamujących nowe produkty.
Komserwis: Czyli video mapping może być praktycznie wykorzystywana przez architektów lub producentów małej architektury?
Justyna Weronika Łabądź: Oczywiście. Myślę, że nie tylko może być wykorzystywany, ale to już się dzieje. Video mapping staje się ważną częścią promocji i prezentacji nowych produktów. W przypadku producentów małej architektury i architektów może w atrakcyjny i iluzyjny sposób pokazać potencjał nowych produktów, elementów miejskiej urbanistyki, ale też zaanimować je i nadać im magicznego charakteru. Możliwości są nieograniczone.
Komserwis: Na koniec zdradź nam skąd u Ciebie zainteresowanie akurat tą dziedziną sztuki?
Justyna Weronika Łabądź: Sztuka nowych mediów od dawna mnie pociągała, ale też aspekty sztuki pojawiającej się w przestrzeni publicznej, jak np. street art będący bezpośrednio dla ludzi, dla wszystkich, bez różnicy na wykształcenie, status społeczny, wiek. W przypadku video mappingu taki demokratyczny charakter noszą video mappingi architektury. Widzę ogromny potencjał w tym sposobie obrazowania świata, zresztą rzeczywistość rozszerzona i wirtualna coraz śmielej wkracza w nasze życie na wielu poziomach. Artyści często są wizjonerami, którzy nam pokazują, w jaki sposób można wykorzystać te narzędzia, a na co powinniśmy uważać. Video mapping jest szalenie pociągającą formą, immersyjną, sprawiającą, że obraz oglądany balansuje na granicy świata materialnego i wirtualnego. To trochę taka sztuczka magiczna, ale która odpowiednio wykorzystana, może mieć ogromną siłę w przekazaniu ważnych treści. A ponieważ temat ten jest cały czas niewystarczająco zbadany, stał się moim obiektem zainteresowań naukowych, ale też zawodowych, artystycznych.
Komserwis: Dziękujemy za rozmowę i mamy nadzieję, że nasza mała architektura znów pojawi się w bielskiej Galerii.
To też Cię zainteresuje: „Graffiti nie zawsze niszczy budynki” – recenzja książki „Street art. Wielcy artyści i ich wizje”, Wydawnictwo Arkady
Fot. Krzysztof Morcinek/ Galeria Bielska BWA
POLECANE WPISY
ARCHIWUM
TAGI
architektura Architektura & Biznes Architektura Krajobrazu blog o architekturze blog o małej architekturze Budma design Dobry Wzór donice miejskie eksperci inspiracje Jan Gehl Katowice komserwis komserwis producent małej architektury Komserwis Trzebinia konkurs kosze na śmieci kosz na śmieci kraków książka o architekturze mała architektura mała architektura komserwis meble miejskie meble miejskie komserwis miasto producent małej architektury producent mebli miejskich przestrzeń przestrzeń publiczna smart city stojaki rowerowe Stowarzyszenie Architektury Krajobrazu street furniture tablice informacyjne Targi Budma wrocław wydarzenia architektoniczne wydarzenia architektura Wydawnictwo Wysoki Zamek ławka ławka miejska ławka parkowa ławki miejskie ławki parkowe