11.12.2014
ŁAWKA JEST PRZYSTANKIEM, MAŁYM ŚWIĘTEM W DRODZE – WYWIAD Z PROF. MARIANEM OSLISLO
Prof. Marian Oslislo, pełniący do niedawna funkcję rektora ASP w Katowicach, artysta, grafik i projektant, propagator sztuki nowych mediów, jest wielkim pasjonatem ławek. Swoje "zdobycze" z całego świata dokumentuje na fotografiach, o których potrafi opowiadać z niezwykłą pasją. Przekonajcie się sami.
Spośród wielu Pana zainteresowań ławki zajmują szczególne miejsce.
Bez wątpienia. Moje zainteresowanie ławkami zrodziło się w trakcie podróży z początku XXI wieku. W tym czasie, w związku z obowiązkami na nowopowstałej uczelni, odwiedziłem wiele europejskich miast. Podczas podróży obserwowałem życie na ulicy, ludzi. Doszedłem do wniosku, że ławki są wyjątkowym miejscem w przestrzeni publicznej, gwarantującym prywatność. Ich forma, umiejscowienie w przestrzeni to jest temat nieskończony. Pomysły na ławki to niewyczerpany zbiór wzorów i inspiracji.
Ławki interesują mnie także od strony czysto użytkowej, designerskiej. Czasem ławki ładnie wyglądają, ale źle się na nich siedzi. Bywają piękne i funkcjonalne, ale czasami są tylko piękne. Nie zapominajmy też, że ławką może być zwykła cegła czy kawałek kamienia. To zupełnie naturalne, że człowiek szuka najlepszego dla siebie miejsca by spocząć, przystanąć na chwilę w codziennym biegu. To właśnie on nadaje znaczenia, takim przedmiotom jak ławki.
Jak Pan dokumentuje swoje znaleziska?
Nie opisywałem ławek tylko je fotografowałem. Robiąc zdjęcia tę samą ciekawość wzbudzały we mnie ławki puste oraz zajęte przez ludzi: osoby starsze, dzieci, rodziny. Za każdym razem są to bardzo inspirujące obrazy. Literat na przykład mógłby z nich wyciągnąć opowieść na niezły scenariusz filmu czy opowiadanie. Jest to strasznie interesujące, obserwować twarze ludzi w zgiełku miejskim. Oczywiście ławki można spotkać nie tylko w miastach – są wszędzie, w małych miasteczkach, parkach a nawet lasach. Znajdowałem ławki w naprawdę dziwnych miejscach.
Co ciekawa pasja związana z ławkami tkwiła we mnie bardzo długo. Jest taka piosenka Georgesa Brassensa, z którą zdobył popularność na początku lat 50. pt. "Les Amoureux Des Bancs Publics" ("Zakochani z ławek publicznych"). W sieci można znaleźć stronę pod tym samym adresem, na której ludzie z całego świata zamieszczają zdjęcia ławek. Kiedy zacząłem fotografować ławki przypomniałem sobie piosenkę Brassensa. Stał się swego rodzaju patronem mojej pasji. Moja pierwsza wystawa zorganizowana w Warszawie nazywała się "Oslislo spotyka Brassensa".
Jednak zamiłowanie do ławek odkrył Pan dopiero wyjeżdżając za granicę. Czy przestrzeń publiczna w Polsce jest zaniedbana pod tym względem?
Na pewno, myślę że nadal jest wiele do zrobienia. Współczesne ławki często nie są projektowane przez doświadczonych designerów, ale inżynierów czy "złote rączki" z zakładów rzemieślniczych. Nie twierdzę, że ławki powinien koniecznie projektować designer. W XIX wieku nie było designerów, tylko rzemieślnicy, ale oni z kolei mieli takie doświadczenie i praktykę, że spokojnie można ich porównać z profesjonalnymi designerami. Wiemy, jak trudno w naszych czasach o dobrego rzemieślnika.
Dlaczego zainteresowałem się ławkami gdy zacząłem wyjeżdżać? Przede wszystkim zmienia się wtedy poczucie czasu. Spacerowanie po zupełnie nowym i nieznanym mieście skłania do przemyśleń. W przestrzeni, którą dobrze znamy, blisko domu i pracy, człowiek jest zagoniony, nie ma na nic czasu. Jako młody człowiek robiłem bardzo wiele różnych rzeczy. Jednak im człowiek starszy, tym coraz mądrzej stara się gospodarować czasem, tak mi się wydaje, wtedy jest czas i na refleksje.
To przestroga na przyszłość. Warto umieć znaleźć w sobie czas na zadumę. To wcale nie takie trudne i moim zdaniem szalenie ważne. Wtedy człowiek więcej zauważa i rozumie. Ławka jest bez wątpienia miejscem, które sprzyja zastanowieniu. Kiedy na niej usiądziemy to zmienia się nasza optyka, to nasze małe święto w chodzeniu. To jak pierwsza kawa na początek dnia - celebruje się ją.
Czy któraś z ławek szczególnie Pana zaskoczyła?
Warto zajrzeć do mojego albumu "Ławki", wydanego przez Ars Cameralis/Design Silesia.Wszystkie zdjęcia tam zamieszczone mają swoją historię. Pamiętam okoliczności w jakich je robiłem, klimat miejsca, różne drobne szczegóły. Wspomnę tutaj o dwóch zdjęciach. Jedno z 2004 roku, a drugie zrobione kilka lat później. Pierwsze z nich powstało w Anglii, znalazł się na nim wyprostowany jak struna facet siedzący w płaszczu, w kapeluszu typowy angielski gentleman. Parę lat później w Japonii widziałem dokładnie tę samą sytuację, tylko z Japońskim mężczyzną, ubrany bardzo podobnie, w identycznej pozie jak ten z Anglii. W książce oba zdjęcia, reprezentujące tak odległe od siebie miejsca i kultury, są ze sobą zestawione. Ukazują jak zupełnie różne światy są do siebie podobne.
Inne warte uwagi zdjęcie, które pojawiło się w albumie, zrobiłem w Wenecji na biennale. Przedstawia pracę brazylijskiego artysty, który stworzył instalację przedstawiającą fawele fawele. Miała ona kilka metrów, fawele były wykonane w mikroskali z cegieł, różnych odparków i tkanin. Przed instalacją starsza pani w dość kusej sukience, z czerwonym plecakiem, zrobiła sobie siedzisko z cegieł, materiału tworzącego instalacje. Wyglądało to bardzo zabawnie.
Mając ogląd ławek z całego świata, proszę ocenić z praktycznego punktu widzenia – jaka powinna być dobrze zaprojektowana mała architektura.
Do każdej przestrzeni, każdego regionu powinno się szukać lokalnych rozwiązań. Oczywiście są rzeczy uniwersalne - kiedy coś jest doskonałe to pasuje wszędzie. Warto jednak kultywować lokalność. To podejście, które królowało w dawnym rzemiośle. Wyrażało się w sposobie łączenia drewna, tworzenia ozdób, snycerki. W tej chwili globalizacja to wszystko zabija.
Trzeba starać się by duch danego miejsca został przetworzony przez designerów. Jeśli jakieś miejsce posiada interesującą tradycję, to dobrze jest ją kontynuować, rozwijać. Oczywiście nie można uciekać od nowoczesnych rozwiązań. Wszystko zależy od otoczenia, nie ma jednej recepty. Ważne jest aby lokalność, mądrze rozumiana była pielęgnowana.
Dziękuję za rozmowę.
Fot. Marian Oslislo
POLECANE WPISY
ARCHIWUM
TAGI
architektura Architektura & Biznes Architektura Krajobrazu blog o architekturze blog o małej architekturze Budma design Dobry Wzór donice miejskie eksperci inspiracje Jan Gehl Katowice komserwis komserwis producent małej architektury Komserwis Trzebinia konkurs kosze na śmieci kosz na śmieci kraków książka o architekturze mała architektura mała architektura komserwis meble miejskie meble miejskie komserwis miasto producent małej architektury producent mebli miejskich przestrzeń przestrzeń publiczna smart city stojaki rowerowe Stowarzyszenie Architektury Krajobrazu street furniture tablice informacyjne Targi Budma wrocław wydarzenia architektoniczne wydarzenia architektura Wydawnictwo Wysoki Zamek ławka ławka miejska ławka parkowa ławki miejskie ławki parkowe